Włóczka, druty i okulary są niezbędne. Miejsce i czas nie mają specjalnie znaczenia. Aczkolwiek lubię wygodę, ciepło i ciszę. Tak chyba trochę dla mnie dzieci wybrały ten samochód, zapłacić musieliśmy już my:) Robienie dziecięcych bucików to samo w sobie ciepło, przyjemność i ekscytacja. Z każdym przełożeniem drutów widzę i czuję to malutkie stópki, których dziecięcy zapach i delikatność wprowadzają błogość w mój nastrój. Tutaj odbieramy pojazd i od razu trasa do Częstochowy, Katowic i Krakowa. A w Katowicach nasi siatkarze będą walczyć o złoto. Końcówka lata, ciepło i słońce.