Odleciałam

16-05-2021

Pochłonęło mnie to całkowicie

Sama do końca nie wiem co się ze mną dzieje. Szydełko stało się narkotykiem, który sprawia olbrzymią radość. Zauważam, że każda wolna chwila poświęcona jest albo poszukiwaniem nowych wzorów albo robieniem czegoś dla bliskich. Pewnie dlatego, że lubię zwiedzać a boję się latać, robótki stały się moim błogostanem. To fantastyczne uczucie, kiedy zasiadam i zaczynam dziergać. Przynosi to spokój, ukojenie i relaks. W koło nie istnieją problemy, nie ma pandemii, świat jest piękny. Jedyna wada to czasami bolą palce. Cały czas ćwiczę więc na pewno się wyrobią. Na zdjęciu: małe lotnisko Grądy i moja pasja szydełkowania torebek w dowolnym miejscu i dowolnym czasie.